Starbucks

nana

*Chwyciła swoje latte rzucajac kilka zielonych papierkow*
- Reszty nie trzeba - zacwierkala i usmiechnela sie slodko poczym przeszla na druga strone ulicy.

yummie.

*Powolnym krokiem podeszła do kasy i zamówiła piernikowe latte na chudym mleku*
- Może jeszcze ciastko waniliowe - powiedziawszy to zalotnie uśmiechnęła się do sprzedawcy i zapłaciła za swoje zakupy, poczym usiadła przy jednym ze stolików na zewnątrz. *Wyjęła najnowszy numer Vogue, zaczęła je przeglądać a kątem oka obserwowała przechodniów*

suzie

*Szybko podbiegła do kasy zamówić ulubione latte .*
- Poproszę latte . Tak , to co zwykle .
*Nie musiała nic mówić , była bowiem stałą klientką . Chwyciła kawę i pobiegła do samochodu , w którym siedział jej narzeczony .*

Monika

*Wyskoczyła szybko z czarnego samochodu przebiegając przez ulicę*
-Poproszę dwa latte- powiedziała rzucając pieniądze na lade.

nana

*Po raz drugi weszła dziś do Sturbucksa, kiedy zauważyła jej ulubionego ekspedienta*

- Daniel, podwójne latte, odtłuszczone mleko i ciastko bakaliowo-jagodowe - zachichotała

- Jak zwykle mało czasu? - zapytał

- Nie. Dziś wezme na miejscu - powiedziala i wziela nowe Vogue i Marie Claire, poczym zapłaciła, chwyciła swoje zamówienie i usiadła przy zielonej parasolce.

#Ładną kieckę ma Moss na tej okładce. Hmmm może sama powinnam sobie taką sprawić?*

yummie.

*kolejny raz dziś wpadła do swojej ulubionej kawiarni*
Mrożone cappucino na wynos. *zapłaciła, chwyciła kubek z kawą i szybko wybiegła*

Mileaa

*Eleganckim krokiem na szpilkach, które wydawały charakterystyczny odgłos weszła do kawiarni. Zakryta dużymi czarnymi okularami.
- Latte waniliowe. - powiedziała szukając swojego portfela w czarnej torebce od Gucci'ego.
*Położyła spokojnie, kilka zielonych banknotów na ladzie, po czym rzekła:
- Reszty nie trzeba - uśmiechając się lekko.
* Wzięła kawę w prawą rękę, poprawiła torebkę i obróciła się o 180 stopni. Już miała ruszyć w kierunku drzwi, gdy zobaczyła znajomego jej bruneta siedzącego z jakąś blondynką przy stoliku przy oknie. Zszokowana, wyszła szybko z kawiarni i poszła dalej.

Keisha Mood

*wchodząc szybkim krokiem,mocno stukając szpilkami rzuciła:*
-Mocną kawę.Dużą.
*wyciągnęła portfel z dużej fioletowej błyszczącej torby,a następnie zapłaciła*
*idąc z kawą usiadła przy stoliku i zaczęła rozmyślać*

suzie

#Dzień bez latte to dzień stracony .#
*Pomyślała przechodząc obok Starbucks .*
- Witam . Tak , to znowu ja . Poproszę to co zwykle .
*Dostała kawę , siadła przy stoliku na zewnątrz , wyciągnęła najnowszy numer Vogue i zaczęła czytać .*

nana

*Po przewertowaniu Marie Claire i Vogue wstała wrzuciła czasopisma do torebki, gdy zastygła, jakiś mężczyzna wertował New York Times z jej zdjęciem na okładce i tytułem*

<b>Sasha Britt i jej chłopcy zabawki</b>

oraz ze zdjęciami barmana z LP SCR, ekspedienta z Chanel oraz kilku innych facetów, których w życiu nie widziała ze sprosnymi opisami

- PIEPRZYĆ ICH WSZYSTKICH! - wrzasnela

suzie

*Lily szła ze spuszczoną twarzą , a w oczach miała łzy zarówno wściekłości jak i smutku . Po drodze do domu , przechodząc koło Starbucks zauważyła swoją koleżankę Sashę . Szybko wytarła łzy .*
- Cześć kochana . Co się stało ? Czemu jesteś taka zdenerwowana ?

Keisha Mood

*ocknęła się*
*spojrzała na zegarek*
*wybiegła*

nana

- Sama zobacz - nie zwazajac na przeszkody wyrwala z rak jakiegos faceta NY Times'a - Lily ...

yummie.

*wpadła poczym zaczęła rozglądać się po kawiarni, postała parę minut i wyszła, wyraźnie zdenerwowana*

Mileaa

#Zasypiam#
*Zatrzymała się przy chodniku i szybko wbiegła do kawiarni.
- Dużą mocną kawę... Albo nie, dwie... Trzy!
*Położyła banknoty na ladzie z niemałym napiwkiem dla kasjerki, wzięła szybko swoje kawy i wybiegła prosto do swojego samochodu. Po czym szybko odjechała.